____ IDEA


Jesteśmy zanurzeni w mieście i miejskości.

Mieszkamy w Katowicach i codziennie korzystamy z przestrzeni, która tutaj powstaje. Właściwie to tworzymy ją za pomocą naszych działań zderzonych z decyzjami i wyborami innych użytkowników. Ten kontekst interesuje nas najbardziej. Czujemy się współodpowiedzialni za miasto, chcemy więc je lepiej rozumieć i mieć wpływ na to, jak funkcjonuje.


Kolektyw Miastoprojekt: Michał Kubieniec, Paweł Jaworski
________________________________________________________________________________________




niedziela, 24 kwietnia 2016

NA GRANICY


Przestrzeń Cieszyna badam z Fundacją Napraw Sobie Miasto od września zeszłego roku. Pierwszy raz przyjechaliśmy nad Olzę na zaproszenie Uniwersytetu Śląskiego, żeby ze studentami tej uczelni analizować funkcjonowanie dawnej strażnicy granicznej przy ul. Zamkowej 1 i jej otoczenia. Drugi raz ściągnęła nas Świetlica Krytyki Politycznej, która realizuje projekt „Śródmieście Cieszyna się zmienia!”. Wówczas ze studentami architektury z Polski i Czech pracowaliśmy nad prostymi pomysłami katalizującymi proces rewitalizacji tego obszaru. Szukaliśmy wnęk w kamienicach, fragmentów jezdni wyłączonych z ruchu, pustych działek i zaniedbanych skwerów, czyli miejsc, które mogą przekształcić i ożywić różne osoby oraz instytucje związane z Cieszynem. Interesowała nas nie tyle przestrzeń, co konsekwencje wynikające ze współpracy podmiotów, które wezmą do ręki przygotowane przez nas prototypy urbanistyczne. Trzeci raz pojawiliśmy się w mieście za sprawą Zamku Cieszyn, żeby prowadzić warsztaty z obecnym zarządcą i użytkownikami budynku dawnej strażnicy oraz przedstawicielami Urzędu Miasta i radnymi.

Co było kontekstem i celem naszej pracy? W trakcie rozmów powracał do nas opublikowany przez Gazetę Wyborczą artykuł Cieszyn odzyskany. Dobra zmiana nad Olzą, który opisywał losy tego obiektu i działalność Świetlicy w sposób bardzo jednostronny, a także opinie krytyków i historyków architektury. Rozmowa o wątkach kompozycyjnych nie pozwalała nam zejść głębiej, choć razem wyznaczyliśmy sobie zadanie do zrealizowania: opracowanie wspólnej wizji zagospodarowania i funkcjonowania budynku, a także zaplanowanie pierwszych kroków służących wdrażaniu zmian. Chcieliśmy przeanalizować różne argumenty i przy okazji nie pokłócić się mimo silnych emocji związanych z tą sprawą, więc zaczęliśmy od właściwego nazwania przedmiotu warsztatów. Dotychczas spór toczył się wokół formy dawnej strażnicy i poglądów na temat jej stanu technicznego, uznaliśmy więc, że pora przyjrzeć się ważnemu miejscu w mieście oraz jego energii społecznej. Szukaliśmy punktów stycznych różnych stanowisk, ale równocześnie tworzyliśmy protokół rozbieżności.

Okazało się, że trzy rzeczy na pierwszy rzut oka blokują porozumienie. Były to przede wszystkim wspomniane już rozwiązania architektoniczne, które jedna grupa odczytywała jako modernistyczną formę godną zachowania i ochrony, a druga grupa jako przeciętną bryłę zasłaniającą widok na Wzgórze Zamkowe. Ludzi dzieliła również symbolika granicy, stanowiąca – z jednej strony – podstawę rozmowy o iluzorycznym świecie bez granic i sąsiedzkim życiu dwóch narodów w rozciętym mieście, a z drugiej strony bezwartościową blokadę, utrudniającą funkcjonowanie współczesnego Cieszyna. Barierą była także historia tego miejsca, dla jednych oparta na złych wspomnieniach o kontroli granicznej i zachowaniu strażników, a dla drugich zbudowana na sentymentalnych opowieściach o lokalnych przemytnikach i kulturze „mrówek”, które powtarzają wszyscy mieszkańcy powiatów przygranicznych.

Dwa elementy łączyły jednak ludzi i z tego powodu mogły stanowić punkt oparcia dla dalszej rozmowy. Po pierwsze, doceniali lokalizację miejsca, czyli bliskość śródmieścia, terenów rekreacyjnych nad rzeką i samego mostu. Po drugie, uznali jego wysoką wartość społeczną, czyli sumę aktywności jego użytkowników, silnych powiązań między nimi, a także ich otwartości, dzięki której budynek przy ul. Zamkowej 1 jest do dziś inkubatorem kolejnych inicjatyw mieszkańców. W ten sposób udało nam się odczarować konflikt. Dotarliśmy do pytania, na które nie można spekulatywnie udzielić prostej odpowiedzi: czy przeniesienie organizacji związanych z tym miejscem do innego budynku w Cieszynie nie spowoduje tego, że na zawsze utracimy wspomniane relacje? To ryzyko jest realne i namacalne, więc warto pracować nad koncepcją nawet daleko idącej przebudowy, którą można przygotować w formule warsztatów projektowych lub konkursu. Nie tracąc oczywiście z oczu zagrożenia związanego z rozpadem tego potencjału.

Ten mały krok ma ważne konsekwencje. W pełni wybrzmiał głos, że wartość społeczna miejsca jest wartością nadrzędną i łączącą ludzi, więc to od niej należy zaczynać dalsze prace i dyskusję o mieście lub jego fragmentach. Perspektywa wyłoniła się ze wspólnej rozmowy różnych osób zaangażowanych w życie publiczne Cieszyna, a nie z opinii eksperckich, które w tej debacie pełnią rolę służebną. Możemy więc ruszyć dalej i zrobić drugi krok. Powinien nam jednak towarzyszyć burmistrz, który ostatecznie zdecyduje o losie budynku dawnej strażnicy.


Paweł Jaworski